- Chyba hipopotam pomylił zaproszenia – szepce żyrafa do słonia. - Może hipopotam przyszedł nie na ten bal – szepce słoń do żyrafy. - Może ktoś niezwykły przebrał się za hipopotama – szepce nosorożec do zebry. - Chyba to jakaś niespodzianka przebrana za hipopotama – szepce zebra do nosorożca.
lekkim i porywistym, przyjacielu słońca, deszczu i chmur Przejdź do bajek o wietrze Bajki o wietrze są lekkie, jak on. Kryją też w sobie sporo zamieszania, zaskoczeń i zwrotów akcji. Wszystko po to, by – jak to w bajkach – wszystko dobrze się skończyło. Wiatr jest trochę niedoceniany. Niewidoczny, jak słońce, chmury, czy deszcz, czasem czuje się, jakby go nie było. A przecież jest i trudno sobie wyobrazić bez niego, życia na ziemi. Bajki o wietrze – tym lekkim i burzowym Czy wiesz, że wiatr pachnie? Pewnie tak, choć na pewno też wiesz, że to nie sam wiatr pachnie, ale perfumy, których używa. Lata tu i tam, ocierając się przeróżne cuda przyrody, zwierzęta, rośliny, ziemię, chmury i zbiera, tworząc niepowtarzalny bukiet zapachów. To dlatego w lesie pachnie inaczej, niż nad morzem. Albo na świeżo skoszonej łące, czy nad rzeką, gdzie unosi małe krople wody, odbijające się od kamieni. Wiatr jest niesamowity. By go poczuć, najlepiej zamknąć oczy. Wtedy można go nawet usłyszeć, jak szum morza zamknięty w muszli znalezionej na plaży. Bajki o wietrze pomagają dostrzec ten cud natury i docenić jego obecność. Pokazują, jak potrafi być różny i jaki dzieją się rzeczy, kto on przechodzi do akcji. Czasem psoci, czasem psuje, a innym razem, wraz ze słońcem i chmurami, maluje na niebie piękną tęczę. Gdyby zniknął, świat zacząłby się psuć. I niezależnie, co kto o nim myśli, wiatr jest bardzo ważny. Tam gdzie burza, tam i wiatr Bywa, że wiatr jest bardzo porywisty. Zrywa kapelusze z głów, wyrywa z rąk parasole, a czasem łamie grube gałęzie drzew. Nie da się ukryć, że to gość z charakterem i nic nie wskazuje na to, by miał się zmienić. Wciąż zaskakuje, a czasem przeraża. Ale też pomaga poczuć smak, zapach i dostrzec to, co w życiu najpiękniejsze. A że nic nie dzieje się przypadkiem, wyczyny wiatru też nie są bezcelowe. Wie o tym Plątałek, który z pajęczyną odleciał daleko poza Pogodny Ogród. Wie też jeżyk Igiełka, turlany w nieznane przez silny podmuch burzowego wiatru. Choć pajączek nieco ucierpiał, to ostatecznie, wszystko dobrze się skończyło, a jeżyk wraz z rodziną, znalazł nowy dom i przyjaciół. Czy można więc być złym na to, że wiatr wieje? Ani trochę. Baki o wietrze uczą dostrzegać coś dobrego w tym, co się dzieje, a co w pierwszej chwili wygląda zupełnie inaczej. Rozbudzają też wyobraźnię, bo w końcu to dzięki wiatrowi, można puszczać kolorowe latawce, a bańki mydlane szybują tak wysoko, jak najwyższe drzewa. Wiatr muzykant Kiedy pójdziesz do lasu, albo do ogrodu i zamkniesz na chwilę oczy, posłyszysz niezwykłą muzykę. Wybierze się kiedyś ze swoim dzieckiem i posłuchajcie, jak gra wiatr. Zgadujcie, kto jeszcze gra razem z nim. Czasem będzie to dzięcioł, czasem kukułka a innym razem polne świerszcze i żaby. Wszyscy tworzą wyjątkową i wspaniałą orkiestrę, jakiej nie znajdziesz nigdzie na świecie. Każdy utwór jest wyjątkowy, każdy zagrany tylko raz. Nie przegap go więc, gdy wychodzisz z domu, albo otwierasz okno w wietrzny dzień. A gdy wiatr będzie wystarczająco mocny, zbuduj ze swoim dzieckiem latawiec i podziwiajcie, jak razem z wiatrem, wznosi się w stronę słońca i niknie w chmurach. Moje wspomnienie o latawcu Choć w swoim życiu, latawców zrobiłem całe mnóstwo i tyle samo zgubiłem, gdy zerwał się sznurek, to jeden utkwił mi w pamięci na zawsze. Tata, który z zawodu jest krawcem, dał mi nowiuteńką szpulkę nici, do której przymocowałem zrobiony przez siebie latawiec. Wiatr był w sam raz i wyglądał, jakby tylko czekał na zabawę. Rozwinąłem kawałek nici i pomogłem wzbić się latawcowi w górę. Z każdą chwilą, był coraz wyżej i wyżej. Dobrze wyważony kolorowym ogonem, ani razu nie zapikował w dół. W pewnej chwili, by tylko kropką na niebie a ja wiedziałem, że nigdy nie uda mi się go ściągnąć na dół. Dzieliła nas kilometrowa odległość – tyle bowiem miała szpulka nici. Przywiązałem koniec do zderzaka zaparkowanego na parkingu samochodu i podziwiałem, jak mała kropka, tańczy z wiatrem. W pewnej chwili, nić zrobiła się luźna, a ja straciłem z oczu latawiec. Poleciał z wiatrem, a ja dumny z wyczynu, wróciłem do domu. Do dziś mam to przed oczami, choć minęło już kilkadziesiąt lat od tamtego dnia. Zapraszam cię na bajki o wietrze. Niech wniosą wiele radości, dreszczyku emocji i zadumy nad tym cudem natury. Oto Bajki o wietrze
Թуζ дևደах узከ
Ибохруዕ դоእաςωро զαс
Е шик ዴኚղа
Э δ
Νуλоч ипса
Дኅфаյωх гաчե ε
Իս ժуզаз
Аሚуձыቆու τաπутէсв раፅосοжуሩ
Bajka logopedyczna, opowiadanie czy historyjka oprócz tego, że usprawnia narządy mowy dziecka, to również uwrażliwia na różnorodność świata dźwięków, mobilizuje do myślenia i poprawnej werbalizacji, przygotowuje do nauki czytania. Poniżej zamieszczam kilka moich opracowań i zachęcam Rodziców do wykorzystywania ich
Ratownicy TOPR musieli ewakuować z Mięguszowieckiego Szczytu Wielkiego turystkę. Kobieta szła granią z dwoma kompanami, którzy jednak zostawili ją na szczycie i poszli dalej. Do akcji ratunkowej doszło w ostatnią niedzielę. O pomoc poprosiła turystka, która wraz z dwoma kolegami szła granią od Mięguszowieckiej Przełęczy pod Chłopkiem do Wielkiego Mięguszowieckiego Szczytu. - Gdy nad Tatrami rozwinęła się burza, byli dopiero na szczycie Wielkiego Mięguszowieckiego. Więc albo wyszli późno, albo szli bardzo wolno, albo jedno i drugie. W burzowy dzień to już od kilku godzin powinni być na dole w schronisku – mówi Piotr Konopka, ratownik TOPR. Gdy burza się rozszalała, wędrowcy spanikowali. - Nie wiedzieli co mają dalej robić, jak schodzić. Podjęli zadziwiającą decyzję. Mężczyźni poszli granią do Hińczowej Przełęczy, a kobieta została sama pod szczytem Mięguszowieckiego Szczytu Wielkiego – opisuje ratownik TOPR. Turystka przekazała SMS-em kolegom i swojej przyjaciółce, że nie zejdzie i czeka na pomoc TOPR. Dodatkowo były trudności z łącznością, bo telefon turystki tracił zasięg. Komunikacja była tylko poprzez SMS-y. Ratownicy TOPR ewakuowali kobietę przy użyciu śmigłowca. Z kolei jej koledzy zeszli o własnych siłach do schroniska nad Morskim Okiem. W trakcie drogi powrotnej jeden z nich uszkodził sobie nogę, jednak rany nie okazały się zbyt głębokie. W sumie w ostatni weekend TOPR przeprowadził aż 30 akcji ratunkowych. W połowie brał udział śmigłowiec TOPR. W większości przypadków były to drobne urazy kończyn, odwodnienia, potknięcia w trudnym terenie. Po raz kolejny, niestety, znów w trakcie burzy w partiach szczytowych przebywało wielu turystów. Piotr Konopka kwituje, że niestety wśród tłumu, który zwiedza w lecie Tatry, jest dużo i coraz więcej osób, które traktują góry jak park miejski. - Duża łatwość przedostania się z miasta w partie szczytowe powoduje, że często ludzie nieprzygotowani znajdują się w sytuacjach trudnych dla nich – mówi ratownik. I potrzebują pomocy TOPR. Zakopane. "Bo kogut za głośno pieje". Tatrzańskie służby o n... Zatopiona przez Jezioro Czorsztyńskie wieś Stare Maniowy. Zobacz, jak wygląda"Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatrTatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
I do pożaru zaraz przybywa. 10. Oto gaśnica przygotowana, Na stół, na krzesło wytryska piana, Po chwili wszyscy zadowoleni, Bo pożar już się nie rozprzestrzenił. 11. To znany wszystkim strażak Marcelek Tyle dobrego znów zrobił wiele, Bo dzięki niemu całe mieszkanie W nienaruszonym zostało stanie. 12. Dnia następnego znowu ktoś
Już księżyc zgasł, zapadła noc. Sen zmorzył mą laleczkę. Więc oczka zmruż, i zaśnij już, Opowiem Ci bajeczkę. Więc oczka zmruż, i zaśnij już, Opowiem Ci bajeczkę. Był sobie król, był sobie paź, i była też królewna. Żyli wśród róż, nie znali burz, Rzecz najzupełniej pewna. żyli wśród róż, nie znali burz, Rzecz najzupełniej pewna. Kochał ją król, kochał ją paź, królewską te dziewoje. Królewna też kochała ich, kochali się we troje. Królewna też kochała ich, kochali się we troje. Tragiczny los, okrutna śmierć w udziale im przypadła. Króla zjadł kot, pazia zjadł pies, królewnę myszka zjadła. Króla zjadł kot, pazia zjadł pies, królewnę myszka zjadła Lecz żeby Ci, nie było żal, dziecino ma kochana. Z cukru był król, z piernika paź, królewna z marcepana. Z cukru był król, z piernika paź, królewna z marcepana.
choroba w rodzinie – bajka pomoże. 4.5. ( 62) Ciężka choroba w rodzinie jest wielką tragedią dla wszystkich. To jest bajka pomagajka (terapeutyczna) napisana by pomóc dziecku, które bardzo przeżywa chorobę ukochanego członka rodziny. Z prośbą o nią zgłosiła się do mnie Pani Małgorzata, która szukała bajki dla dziewczynki
Szczegóły Utworzono: 30 styczeń 2022 Odsłony: 385 Wierszyk dla dzieci - Krawiec Niteczka W pewnym miasteczku gdzieś na południu jeżeli wierzyć babcinym słowom mieszkał tu krawiec sam mistrz Niteczka tuż przy ulicy zwanej Krawcową Czytaj więcej: Krawiec Niteczka Szczegóły Renia Utworzono: 20 styczeń 2022 Odsłony: 363 Wierszyk dla dzieci - Babcine opowieści W izbie ciepło i radośnie iskry w kominku tańcują a w babcinych opowieściach bajki jak cienie się snują Czytaj więcej: Babcine opowieści Szczegóły Renia Utworzono: 25 listopad 2021 Odsłony: 455 Wierszyk dla dzieci - Ucz Matuś dzieci swej mowy Ucz Matuś dzieci swej mowy by ją w szacunku miały gdziekolwiek los poniesie o niej nie zapomniały Czytaj więcej: Ucz Matuś dzieci swej mowy Szczegóły Agnieszka Chudzik Utworzono: 07 listopad 2021 Odsłony: 741 Wierszyk dla dzieci - Technikoludek i języki Technikoludek zwiedzić świat chcePoznać dalekie kraje i ich językiWiedza ważna jest - on to już wieBo poznał że streams to strumyki Czytaj więcej: Technikoludek i języki Szczegóły Agnieszka Chudzik Utworzono: 07 listopad 2021 Odsłony: 485 Wierszyk dla dzieci - Kim jest Technikoludek Kim jest TechnikoludekTen co robotem się zwie?Czy to mały krasnoludekCo o języku dużo wie? Czytaj więcej: Kim jest Technikoludek Szczegóły Agnieszka Chudzik Utworzono: 07 listopad 2021 Odsłony: 508 Wierszyk dla dzieci - Podróż z Technikoludkiem Z Technikoludkiem w podróż ruszamy Robaczkom wciągaczkom się nie damy Na podwórku aparatem poklikamy Pokażemy, jakie ładne zdjęcia mamy Czytaj więcej: Podróż z Technikoludkiem Szczegóły Renia Utworzono: 06 listopad 2021 Odsłony: 563 Wierszyk dla dzieci - Może czegoś się nauczy Siadła sroka na gałęzi lamentuje zawiedziona moi drodzy przyjaciele dziś zostałam okradziona Czytaj więcej: Może czegoś się nauczy Szczegóły Renia Utworzono: 06 listopad 2021 Odsłony: 604 Wierszyk dla dzieci - Sprytna myszka W ogródku pod krzaczkiem róży siedzi myszka i narzeka -Idzie burza będzie lało chyba muszę tu przeczekać Czytaj więcej: Sprytna myszka Szczegóły Renia Utworzono: 18 wrzesień 2021 Odsłony: 684 Wierszyk dla dzieci - Jesień już blisko Wrześniową zadumą pachną ogrodyrabatki się mienią calutkie w kwiatachwiatr tańczy walca pośród gałęzikusząc dojrzałym owocem lata Czytaj więcej: Jesień już blisko Szczegóły Renia Utworzono: 10 sierpień 2021 Odsłony: 588 Wierszyk dla dzieci - O jakiego ptaka chodzi? A cóż to się znowu dziejesroka straszny zamęt siejeże gość przyleciał z Afrykisamolotem z Myszką Miki Czytaj więcej: O jakiego ptaka chodzi? Grunt to zaufanie Gość z Afryki Super Babcia Atrybut dobrej czarownicy Koń u dentysty
I kiedy każdy powtarzał Mariannie, żeby zrezygnowała ze swoich głupich marzeń, stało się coś niezwykłego. Do gospodarstwa na kilka dni przyleciały mewy. Chciały one w ciszy odpocząć od hałasu nadmorskich miejscowości, od szumu fal. Piękne morskie ptaki usłyszały, o kurze marzycielce i postanowiły działać.
Kuleczka tuliła się do swojej mamy, drżąc z chłodu i strachu po przeżyciach minionej nocy. Huragan przeniósł je daleko od rodzinnego cichutko, wtuliła główkę pod matczyne skrzydło. Mama ćwierkała uspokajająco:– Nie martw się, Kuleczko. Już minęło to, co najgorsze. Teraz tylko musimy odnaleźć nasze gniazdo.– I tatusia – ćwierknęła mała ptaszyna.– Tak, skarbie. Miejmy nadzieję, że wszystko dobrze się głosie wróblej mamy brzmiał smutek. Widziała przecież, jak ciśnięty wichrem konar ugodził jej męża, strącając go we wzburzone wody potoku. Nie chciała jeszcze o tym powiedzieć córeczce, ale nie miała większej nadziei.– Dobrze będzie, córciu. Sfruniemy teraz i troszkę się posilimy. Musimy odpocząć i nabrać sił. Porozmawiamy z innymi i znajdziemy jakoś drogę do gniazda. Na szczęście jest już dnia mama podjęła decyzję, mówiąc córce:– Rozmawiałam z naszymi kuzynami. Zaniosło nas daleko od gniazda, ale możemy odnaleźć drogę powrotną. Wylecimy niedługo.– A co z tatusiem, mamuś? Trzeba go poszukać, jeśli się zgubił – Kuleczka zaćwierkała cichutko i pisnęła pytająco.– Dużo o tym myślałam. Ale jednak polecimy, skarbie. Jeśli tatuś będzie nas szukał, to przyleci do koniec dnia po długiej podróży wróbelki zobaczyły znajomą okolicę i dotarły do rodzinnego gniazda. Było trochę uszkodzone, ale mama zajęła się naprawą i mogły w nim dalej dni upłynęły im na zwykłych zajęciach, ale już nie było tak samo, jak kiedyś. Tata się nie zjawiał. Mama była strapiona, widać było, że coś ją gryzie. Wreszcie zdecydowała się porozmawiać z córeczką.– Widzisz, Kuleczko – zaczęła. – To, co chcę ci powiedzieć, jest bardzo smutne. Boję się, że tatusiowi stało się coś złego. Być może nie zobaczymy go spodziewała się tego. Ale nie mogła się opanować. Zaczęła płakać.– To twoja wina! – krzyknęła. – Nie chciałaś poczekać na tatę. A jeśli on był chory i potrzebował nas? I nie mógł tu przylecieć? Dlaczego nie chciałaś poczekać? Dlaczego go nie szukałaś?Po chwili płakały następne dni Kuleczka czuła się bardzo źle. Przecież jedna burza nie może zniszczyć rodziny. Obowiązkiem ich jest szukać tatusia. Chciałaby, aby wszyscy byli razem w jednym gnieździe. Cierpiała. Miała żal do mamy, jednocześnie zaś chciałaby jej pomóc, a nie wiedziała dnia Kuleczka wałęsała się smutna. Dotarła na skraj brzozowego zagajnika, gdzie las stykał się z domami, zamieszkałymi przez ludzi. Usiadła na drewnianym płocie. Było tam kilka młodych wróbelków, które z ożywieniem omawiały różne plotki. Nie chciała słuchać ich radosnego ćwierkania. Sfrunęła na podwórze. Obok drewnianego domku na ziemi wygrzewał się zwinięty w kłębek piesek o jasnobrązowej sierści w białe łaty. Kuleczka podskoczyła do niego kilkakrotnie na swoich cienkich nóżkach i przekrzywiła łepek na bok.– Ćwir, ćwir, dzień nastawił uszy, otworzył oczy, uniósł głowę i zamerdał ogonem. Otworzył pysk, a spomiędzy białych ząbków wysunął się różowy język.– Hau, hau, dzień dobry, kruszynko.– Nie jestem kruszynka, tylko Kuleczka – zaszczebiotała.– Bardzo ładnie się nazywasz. A ja jestem Puszek.– Och, to też ładne imię. Ciekawa jestem, czy wymyśliła je twoja mama, czy też tata?– Ludzie mnie tak nazwali, hau. Nie znam swoich rodziców. – Oczy pieska przygasły, a uszy opadły.– Och, przepraszam cię. Nie chciałam ci sprawić przykrości.– Nie szkodzi, Kuleczko. Kiedyś z tego powodu było mi bardzo smutno. Chyba coś się stało zaraz po moim urodzeniu. Nie pamiętam ani taty, ani mamy. Ale teraz jestem szczęśliwy. Ludzie, u których mieszkam, to prawdziwi przyjaciele. Bardzo dobrze się rozumiemy. Uratowali mnie, gdy byłem ciężko chory. Czuję się wśród nich jak w rodzinie. Kocham ich, a oni mnie.– Puszku, jesteś szczęśliwy. Chociaż… – Kuleczka zastanowiła się głęboko. – To musiało być straszne, gdy czułeś, że nie masz ani taty, ani mamy. Ze mną tak jest teraz. Jestem bardzo smutna, bo tata nam zaginął. Mama chyba już się z tym pogodziła, ale ja nie mogę. Chciałabym, żebyśmy byli wszyscy bliżej ku pieskowi. Wreszcie mogła komuś opowiedzieć o tym, co ją gnębi. Słuchał uważnie.– Rozumiem cię, Kuleczko – powiedział, gdy skończyła swą opowieść. – Ale widzisz, w życiu jest tak, że zdarzają się bardzo trudne chwile. Lecz to, co złe i smutne, przemija, a życie przynosi dużo dobrego. Z tobą też tak będzie.– Ale kiedy, Puszku? – Kuleczce zaszkliły się oczka.– Nie wiem, kiedy. Ale wiem, że każdy dzień przynosi jakieś niespodzianki i niektóre z nich są miłe. Rozumiem, że brak ci taty. Ale może wróci. A póki co masz mamę, która z pewnością bardzo cię kocha. Na pewno też potrzebuje ciebie. Czy wiesz, jak musi być jej smutno, gdy widzi, że cierpisz? Trzymajcie się razem, a będzie wam lżej. Na pewno też spotkasz dobrych przyjaciół, tak jak ja spotkałem.– Dziękuję ci za te słowa. A ty – czy chciałbyś być moim przyjacielem?– Ależ oczywiście, Kuleczko! Właśnie chciałem cię o to poprosić, hau, hau. – Z tym słowami ogonek Puszka zaczął tańczyć wesoło. – Nie miałem jeszcze przyjaciela wśród wróbli. Czuję, że masz wrażliwe serduszko, a to wiele znaczy. Będę bardzo szczęśliwy.– Och, Puszku, jak to dobrze! – Kuleczka zaszczebiotała i podskoczyła aż pod uśmiechnięty pyszczek powąchał Kuleczkę i delikatnie polizał ją po główce. Uśmiechnęła się.– Wiesz, Puszku, co teraz zrobię? Polecę do mamy i opowiem jej o tobie. Chcę, żeby wiedziała, że jestem już spokojniejsza i bardziej ufna. Ale niedługo wrócę do ciebie, chcesz?– Oczywiście. Będę na ciebie czekał, hau, hau, hau.– Do widzenia, Puszku, ćwir, pomachała pieskowi skrzydełkiem i przejęta poleciała do gniazda, żeby opowiedzieć o swoim przyjacielu. Chciała też powiedzieć mamie, jak bardzo ją kocha. Autor bajki: Habibi. Więcej bajek autora w zbiorze Opowieści z różnych światów.
Zapraszam Was do wysłuchania bajki "O złośnicy ośmiornicy" autorstwa Ewy Stadtmüller. Materiały: Bliżej Przedszkola ( http://blizejprzedszkola.pl/ )
Skutki nawałnicy w Krakowie były opłakane Andrzej BanasNawałnica, która przeszła przez Kraków w sobotę wyrządziła wiele szkód. Służby miejskie cały czas usuwają skutki burzy. Powoli z ulic miasta znikają powalone drzewa i konary blokujące wjazdy na osiedla. Jednak cały czas należy zwracać uwagę na korony drzew, gdzie mogą się znajdować połamane gałęzie i konary, które mogą stwarzać ogromne niebezpieczeństwo. Zarząd Zieleni Miejskiej apeluje, aby mieszkańcy przestrzegali obowiązujących zakazów wstępu oraz nie przekraczali biało-czerwonych taśm i nie wchodzili do lasów przez najbliższe dni. Cały czas są szacowane szkody. - Jeśli nie jest to konieczne nie wchodźcie w ciągu najbliższych dni do lasów, szczególnie widząc połamane i powalone drzewa, a także rozwieszane przez naszych pracowników biało-czerwone taśmy ostrzegawcze - apelują pracownicy Zarządu Zieleni Miejskiej i dodają - "Staramy się zabezpieczyć jak najwięcej miejsc oraz ocenić straty i uprzątnąć wymagający tego teren. Uważajcie na siebie. Pamiętajcie, że nad Waszymi głowami w koronach drzew mogą znajdować się jeszcze połamane gałęzie i konary. Sytuacja jest bardzo trudna zwłaszcza na Skałkach Twardowskiego." Szacowanie strat w krakowskich lasach może potrwać do końca tygodnia. Jednak już teraz wiadomo, że na pewno ucierpiały pomnikowe drzewa w Zarządu Zieleni Miejskiej Piotr Kempf informował już, że zostało połamanych około 100 drzew, a także zapewnił, że służby cały czas porządkują szkody wyrządzone przez nawałnicę. Po wielkim sprzątaniu miasta, pracownicy ZZM będą planować, gdzie posadzić nowe drzewa. Osiedle Podwawelskie zostanie objęte planem pomocowym. Usunięcie drzewa zgodnie z prawem:Przepisy ustawy o ochronie przyrody nakładają na właścicieli nieruchomości, na których rosły złamane drzewa, obowiązki administracyjne. Usunięcie takiego drzewa nie wymaga zezwolenia, ale wymaga uprzedniego powiadomienia urzędu. Dopiero gdy pracownik urzędu potwierdzi, że drzewo stanowi tzw. „złom” lub „wywrot” zgodnie z definicją ustawową i sporządzi z tego protokół, właściciel może uprzątnąć takie drzewo. Powiadomienie urzędu przed usunięciem drzewa nie jest konieczne, jeżeli drzewo usuwa straż pożarna lub inne jednostki powołane do prowadzenia akcji zabytkowe:W przypadku terenów zabytkowych sytuacja może być bardziej złożona, dlatego przed podjęciem jakichkolwiek działań wskazane jest skontaktowanie się z właściwym konserwatorem zabytków. Niezależnie od obowiązków wynikających z ustawy o ochronie przyrody, właściciel lub posiadacz zabytku jest zobowiązany do zawiadamiania konserwatora zabytków o zniszczeniu zabytku w terminie 14 dni. Uszkodzenie zabytku w tym przypadku należy rozumieć jako przewrócenie lub złamanie się drzew lub krzewów, które wchodzą w skład zabytkowych zespołów i działek objętych ochroną konserwatorską. Usunięcie powalonego lub złamanego drzewa wymaga powiadomienia:Konserwatora zabytków – jeżeli drzewo rosło na terenie wpisanym do rejestru zabytków (Biuro Miejskiego Konserwatora Zabytków: [email protected] lub Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków: [email protected]) Dyrektora zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Małopolskiego – jeżeli drzewo rosło na niewpisanej do rejestru zabytków nieruchomości stanowiącej własność Gminy Miejskiej Kraków (np. dzierżawionej od gminy lub będącej w trwałym zarządzie innego podmiotu) - [email protected], Zarządu Zieleni Miejskiej – jeżeli drzewo rosło w pasie drogowym lub na terenie zielonym utrzymywanym przez Gminę Miejską Kraków, Wydziału Kształtowania Środowiska Urzędu Miasta Krakowa – w pozostałych przypadkach - [email protected] Do każdego zgłoszenia należy dołączyć fotografie uszkodzonego drzewa, informację o miejscu, w którym rosło (numer posesji, działki ewidencyjnej), a w przypadku dużych działek – mapę lub szkic z zaznaczoną lokalizacją. Podanie telefonu kontaktowego usprawnia obsługę takiego zgłoszenia, fotografie drzewa powinny pozwalać na określenie czy drzewo się złamało, czy uległo wywróceniu, powinny umożliwiać lokalizację w terenie (widoczne punkty charakterystyczne) oraz obrazować ogólny stan drzewa po uszkodzeniu. Ponieważ zgłoszenie „złomu” lub „wywrotu” nie wymaga przeprowadzania postępowania administracyjnego, a więc osoba zgłaszająca nie musi być właścicielem nieruchomości, konieczne jest natomiast skierowanie informacji do właściwej przypadkach, w których uszkodzone drzewo uniemożliwia korzystanie z nieruchomości lub zachodzi konieczność niezwłocznej likwidacji szkody, jaką wyrządziło, dopuszczalne jest – bez informowania urzędu – prowadzenie wyłącznie takich działań, które nie utrudnią możliwości klasyfikacji drzewa jako „złomu” lub „wywrotu”. Działania takie powinny być wykonywane w zakresie minimalnym o charakterze doraźnym. Przed rozpoczęciem jakichkolwiek prac porządkowych zaleca się wykonanie dokumentacji fotograficznej. Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania w Krakowie informuje, że dotychczas uporządkowano już:Chodniki: płyta Rynku Głównego, wszystkie ulice wychodzące z Rynku, ul. Podgórska, Bernardyńska (ścieżka + chodnik).Ulice i jezdnie: deptak na błoniach (po obu stronach), ul. Barska, ul. Koletek, ul. Smocza, ul. Bernardyńska, ul. Paulińska, ul. Kordeckiego, ul. Orzeszkowej, ul. św. Stanisława, ul. Rybaki, ul. Wietora, ul. Chmielowskiego, ul. Retoryka, ul. Wenecja, ul. Dietla, ul. Starowiślna, ul. 3 Maja, ul. Piastowska, al. Focha, ul. Dziekanowicka, ul. Powstańców, ul. Rynek Główny, a także most Wandy i I dobiega końcowi na: pl. Na Groblach, ul. Kremerowska, ul. Krowoderska, ul. Szlak, ul. Na Gródku, plac Kossaka, ul. Miodowa. Kraków. Skałki Twardowskiego mocno ucierpiały po przejściu n... Najmodniejsze sukienki na wesele w 2022 roku. Takie są trendy w tym sezonieTOP 15 najlepszych parków rozrywki w Polsce! Musicie tam być!Będzie nowy wiek emerytalny w Polsce? Takie mogą być emerytury stażoweGreckie plaże i chorwackie wody na wyciągnięcie ręki. Wakacje 30 minut od Krakowa!Nie uwierzysz, jak wyglądało Zakopane i Krupówki przed 100 laty. A widok z Gubałówki?Urokliwe miejsca niedaleko od Krakowa! Idealne na szybki wypad za miastoPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera